Drodzy
Rodzice
W
tym roku obchodzimy 500-lecie legendarnej obrony Elbląga przed Krzyżakami.
Dokonał tego prosty Piekarczyk. Jest to postać legendarna, jednak my elblążanie
lubimy tego chłopaka z łopatą. Legendy warto poznawać i pielęgnować.
Współcześnie, my elblążanie możemy inspirować się ta opowieścią. Legendarny
Piekarczyk symbolizuje średniowieczną
historię naszego grodu, jak również odwagę i spryt. Jego figurkę możemy
obejrzeć w naszym mieście przy Wieży
targowej.
Legenda o Piekarczyku
Dawno bardzo dawno, bo aż 500 lat temu
wydarzyła się ta historia i wcale nie za górami i lasami, ale właśnie w
Elblągu. To w naszym pięknym mieście gdzieś na starówce mieszkał chłopiec o
imieniu Pietrek. Tak ponoć dali mu na imię jego rodzice. Mama, jak to mama, zajmowała
się gospodarstwem domowym, a tata nie wiadomo czym się zajmował, ale był bardzo
poważny. Pewnego dnia stanął na środku izby i powiedział: Pietrek! Dosyć już
leniuchowania! Do szkół cię nie pośle, bo za roztropny to ty nie jesteś, ale
przynajmniej naucz się jakiegoś zawodu.
Chłopiec nie był specjalnie
zadowolony, ale ojciec wyglądał bardzo poważnie, więc nieśmiało zapytał: A czego
mam się uczyć ojcze? Mistrz piekarski Jan przyjmie cię do swojej piekarni. Tam
nauczysz się dobrego fachu - odrzekł tato. No dobrze - odpowiedział Pietrek.
Chciał nie chciał poszedł
następnego dnia do pracy w piekarni. W ten sposób stał się czeladnikiem
piekarskim .Ludzie nazywali go piekarczykiem. Mijały dni.
Tymczasem daleko, na zamku
krzyżackim w Królewcu, odbywała się ważna narada. Wielki Mistrz Zakonu Krzyżackiego
Albrecht i dwaj komturowie Gaspar von Schwalbach oraz Maurycy von Knebel (to
takie trudne nazwiska, ale niemieckie, to nic dziwnego) naradzali się jak to
napaść i odzyskać miasto Elbląg.
Albrecht
powiedział -Wezwałem was czcigodni komturowie w niezwykle ważnej sprawie.
Musimy na powrót odbić gród. To przecież nasze miasto. Prawda -odpowiedzieli
komturowie.
Sami
widzicie, że trzeba działać - mistrz Albrecht miał bardzo groźną minę. Musimy
wybrać najlepszy czas na atak, żeby nikt oporu nie stawiał.
Krzyżacy wiedzieli jak to zrobić.
Mieli w Elblągu swojego szpiega. Był nim niejaki Borchet, który za krzyżackie
dukaty zdradził kiedy obrona miasta opuści mury grodu.
Wkrótce
2 tysiące krzyżackich rycerzy wyruszyło z Królewca na Elbląg.
Z Borchetem spotkali się
komturowie gdzieś w okolicach Fromborka w jakiejś karczmie.
Zapytali:
Kiedy najlepiej napaść na Elbląg?
Ósmego
dnia marca – odparł Borchet. Wtedy obrona wyprowadzi z miasta ciężkie działa.
Krzyżacy
się ucieszyli i ruszyli w drogę.
W tym samym czasie fromborski
karczmarz Bartosz, zauważył przypadkowo oddział rycerzy krzyżackich
podążających w kierunku Elbląga. Postanowił jak najszybciej zawiadomić o tym
burmistrza miasta. Ruszył konno z wiadomością. Przybył do ratusza i krzyknął
głośno - Krzyżacy! Co Krzyżacy? - odpowiedział urzędnik. Siłą wielką ku nam
podążają! - kontynuował karczmarz. Został jednak wyśmiany. Ktoś powiedział nawet,
że chyba musiał wypić za dużo piwa, bo bajki opowiada. Tak więc wszystko
wyglądało na to, że dla Elbląga nie ma ratunku.
Właśnie nadszedł dzień ósmy marca
1521 roku. Bardzo wcześnie rano, gdy było jeszcze ciemno zjawił się nasz
piekarczyk w pracy. Mistrz Jan zauważył: Mamy kłopot Pietrku z piecem.
Potrzebna jest glina, żeby zalepić dziurę. Weź wiadro, łopatę i nakop trochę
gliny. Już idę mistrzu Janie.
Pietrek
wiedział gdzie ma pójść. Wyszedł przez otwartą bramę i znieruchomiał. Usłyszał z
daleka i ujrzał w szarym świetle poranka zbliżające się oddziały krzyżackie. W
panice zaczął krzyczeć na cały głos: Krzyżacy, Krzyżacy! Nikt go jednak nie
słyszał. Wrócił do bramy. Zauważył, że przejście przez nią, bronią ostro
zakończone kraty wiszące u góry. Gdyby można było je opuścić. Kraty jednak umocowane były na
grubej linie. Nie było czasu. Z całej siły próbował uderzać łopatą w linę. Lina
pomału zaczęła pękać, ale Krzyżacy byli coraz bliżej. Pot lał się z czoła
Pietrka, a on nie dawał za wygraną. Kilku rycerzy z komturem weszło już pod
bramę gdy lina wreszcie puściła. Pierwsi Krzyżacy zostali uwięzieni między
kratami. Wkrótce nadeszła pomoc z zamkowej obrony. Elbląg został uratowany. To
młody, skromny piekarczyk uratował nasze miasto.
Po tym wydarzeniu burmistrzowi
było trochę wstyd, że zlekceważył ostrzeżenie karczmarza z Fromborka, ale
postanowił wystąpić przed mieszkańcami miasta i podziękował Pietrkowi za jego
bohaterstwo. Stanął na środku rynku i powiedział: Dziękuje ci bardzo
piekarczyku. Jesteś naszym bohaterem.
Od tamtego wydarzenia stał się
Pietrek bardzo znaną i szanowaną osobą. Wiele panien elbląskich starało się o
jego względy, ale z kim się ożenił nie wiemy. Mamy tylko jego podobiznę z
łopatą J
Rozwój emocjonalny dziecka w wieku przedszkolnym.
Rozwój emocjonalny dziecka w wieku przedszkolnym.
Od 2. roku życia zaznacza się wyraźny wzrost zdolności i skłonności do mówienia o emocjach, nazywania ich i refleksji nad nimi. Dzięki temu dzieci mogą dzielić się swoimi doświadczeniami i pozostawać w intymnych kontaktach z innymi osobami. Łatwiej im wyrazić radość z sukcesu albo smutek z powodu kłótni z kolegą w przedszkolu. W wieku przedszkolnym dzieci nabywają też umiejętności zaradczych, które pozwalają im manipulować zachowaniami i uczuciami innych poprzez wyrażanie własnych emocji, np. przytulanie się. Między 2., a 4. rokiem życia dzieci nabierają biegłości w pocieszaniu innych, żartowaniu z innymi (rozwój poczucia humoru) i droczeniu się. Małe dzieci są zdolne do pomagania i dzielenia wspólnych przeżyć, kiedy dostrzegą innych w kłopocie. Zdolność empatii doskonali się wraz z rozwojem intelektualnym i umiejętnością przyjmowania perspektywy innych ludzi. Okres przedszkolny to także czas specyficznych lęków rozwojowych, związanych z bujną wyobraźnią maluchów, która podpowiada dziwne obrazy, tworząc wizje potworów ukrytych pod łóżkiem albo duchów schowanych w kratkach wentylacyjnych. Może pojawić się też lęk przed ciemnością, burzą, zwierzętami albo bunt w sytuacji rozłąki z matką (tzw. lęk separacyjny).
Dzieci w wieku przedszkolnym lepiej rozumieją emocje własne i innych osób oraz zdobywają zdolność regulowania własnych emocji. Częściej mówią o swoich emocjach i zastanawiają się nad nimi. Dziecko chcąc osiągnąć zamierzony cel potrafi swoimi zachowaniami i okazywanymi uczuciami wymusić, osiągnąć zaplanowany efekt. Na tym etapie rozwoju dobrze radzą sobie w kontaktach zarówno z rówieśnikami jak i dorosłymi, panują nad wybuchami złości. Na kształtowanie pozytywnych relacji interpersonalnych mają wpływ wskazówki, uwagi, które sugerują dorośli. Uczucia w tym okresie, takie jak: poczucie winy czy zakłopotanie stają się mocniej odczuwalne, dziecko staje się bardziej wrażliwe na porażki i porównania. Poprzez swoje doświadczenia uczy się norm dobrego zachowania, zaczyna odróżniać postawy prawidłowe i negatywne. Samo zaczyna kształtować poczucie wartości i ideałów.
Wiek przedszkolny nacechowany jest wzbogacaniem i różnicowaniem życia uczuciowego. Mimo, że już w wieku poniemowlęcym obserwujemy w zachowaniu dziecka przejawy takich uczuć, jak gniew, strach, radość, wstyd, niechęć czy też zazdrość, jednak przejawy te są często niewyraźne i niejednoznaczne. Te jakości uczuciowe występują bardzo wyraziste, w postaci czystej i nieskażonej. Dziecko jeszcze na tym etapie nie potrafi stłumić i opanować swoich emocji i uczuć do tego stopnia, aby nie zaważało to na ich wyrazie zewnętrznym. Większość czynności dziecka ma charakter ekspresyjny, to znaczy służą one właśnie wyrażaniu przeżyć emocjonalnych, których dziecko nie umie maskować. W jego zachowaniu bardzo wyraźnie odzwierciedlają się afekty, czyli uczucia silne, gwałtowne i krótkotrwałe. Te afekty łatwo przejawiają się i też łatwo powstają i wybuchają. Cechę tę nazywamy impulsywnością. Przedszkolak jest nie tylko impulsywny, skłonny do wyładowywania swoich afektów, lecz także zmienny w swoich uczuciach i nastrojach. Emocje szybko się wytwarzają, ale też szybko gasną, a raczej przeradzają się w inne, nawet krańcowo odmienne. Dziecko w tym okresie niemal w jednej chwili potrafi przejść od śmiechu do łez; raz jest pogodne i wesołe, to znów niespokojne albo zasmucone.
Etap okresu średniego dzieciństwa polega na lepszym rozumieniu emocji własnych oraz innych osób z otoczenia. Dziecko potrafi przewidzieć zachowania emocjonalne rówieśników, potrafi właściwie ocenić przyczyny podstawowych reakcji emocjonalnych. Dziecko stopniowo uczy się mówienia o emocjach, pojawiają się refleksje nad nimi, nieco później nabierają biegłości w pocieszaniu innych, droczeniu się czy żartowaniu. Zdolność do empatii, czyli wczuwania się w stany emocjonalne innych osób zależy od poziomu rozwoju poznawczego.
Uczucia w okresie średniego dzieciństwa dziecka są dosyć chwiejne. Szybko powstają i szybko gasną. Dopiero pod koniec tego okresu zaczynają rozwijać się uczucia społeczne, moralne, estetyczne i intelektualne. Do zaspokojenia potrzeb kontaktu emocjonalnego nie wystarczy już tylko matka, ojciec, ktoś bliski z rodziny, dziecko chce być akceptowane i kochane przez większą liczbę osób.
Genezą dziecięcych emocji są potrzeby fizjologiczne, poznawcze oraz społeczne. Wraz z wiekiem coraz większą rolę zaczynają odgrywać wewnętrzne źródła przeżyć. Dziecko działa pod wpływem emocji. Na początku wieku przedszkolnego, dziecko jeszcze nie potrafi maskować, ani tłumić swoich przeżyć. Niewielki i nieistotny powód może stać się przyczyną nagłych emocji. Znajdują one szybko ujście w zachowaniu fizycznym (gesty, ruchy) oraz werbalnym (krzyki, słowa). Łatwo jest je wzniecić i zgasić. Łatwość ekspresji, pobudliwość oraz reakcje nieproporcjonalne do przyczyny, sprawiają stan labilności emocjonalnej, specyficzny dla dzieci w tym wieku. Dopiero dzieci starsze potrafią lepiej panować nad swoimi emocjami i impulsami, dzięki nabyciu umiejętności przewidywania skutków swojego działania. W miarę ustosunkowywania się uczucia do otoczenia, zachodzących zdarzeń oraz wyobrażeń, dziecko powoli przechodzi od stanu nieuświadomionych, chwilowych emocji, do bardzo stałego i dogłębnego ukierunkowania uczuciowego.
Pierwszą emocją, która sprawia dużo przyjemności jest radość. Jej łagodniejsze formy precyzuje się, jako szczęście, bądź zadowolenie. Pomiędzy dziećmi zachodzą różnice pod względem intensywności radości. Rozmiary oraz sposób jej przejawiania można do pewnego stopnia przewidzieć. Można tu wskazać tendencje związane z wiekiem: małe dzieci bardziej uzewnętrzniają swoją radość, niż dzieci starsze. Dzieci w wieku przedszkolnym reagują na inne, bardziej różnorodne bodźce niż niemowlęta. Uczucia miłe przejawiają się przede wszystkim w wykonywanych czynnościach, w których uczestniczą inne osoby. Najczęstsze motywy radości dzieci to przede wszystkim: otrzymywanie prezentów, zabawa z kolegami, szczególnie na dworze, a także uczestniczenie w interesujących wydarzeniach: pójście na wycieczkę, do kina oraz udział w spotkaniach rodzinnych. Dzieci odczuwają radość i zadowolenie ze spotkań z rówieśnikami oraz dorosłymi. Uszczęśliwia je samodzielne pokonywanie trudności. Są zadowolone, kiedy ich działania zakończone są sukcesem. Dzieci okazują radość, gdy wygrywają w różnych grach planszowych czy też sportowych. Śmieją się i radują, także podczas różnych sytuacji wesołych, bądź też śmiesznych.
Drugą dodatnią emocją występującą najczęściej u dzieci w tym wieku jest miłość. Jest ona związana z serdecznym stosunkiem do obiektu uczuć, a także pragnieniem przebywania w jego towarzystwie. Dzieci obdarzają miłymi uczuciami te osoby, które są im przyjazne i otaczają je miłością. Aby miłość stanowiła wartość dodatnią, powinna być obustronna. Dlatego zdarza się, że dzieci, które nie znajdują akceptacji u ludzi dorosłych przelewają swoje uczucia na ukochaną zabawkę lub zwierzę. Im młodsze dziecko, tym bardziej ekspresywnie wyraża swą miłość. Dzieci starsze stają się bardziej cierpliwe. Sądzą, że przytulanie się do rodziców czy publiczne czułości są czymś dziecinnym oraz krępującym. Miłość jest reakcją emocjonalną ukierunkowaną na osobę, przedmiot bądź zwierzę. Wyraża ona serdeczność, miły stosunek do drugiej osoby, wzajemne zrozumienie, a pomocy. Proces uczenia się odgrywa ważną rolę w dobieraniu poszczególnych osób bądź przedmiotów, które dziecko obdarza swoim uczuciem. Dzieci mają tendencję do obdarzania dużym uczuciem tych osób, które okazują im dobroć. Ich uczucie obejmuje ludzi, zaś zwierzęta lub „ukochane przedmioty” mają za zadanie zastąpić ukochane osoby. Aby miłość stała się uczuciem przyjaznym i pomogła w dobrym dostosowaniu się, musi być odwzajemniona. Powinny zachodzić więzi uczuciowe pomiędzy dzieckiem a ludźmi, którzy odgrywają istotną rolę w jego życiu. Miłość, jaką żywi dziecko do innych osób, zależy od rodzaju wspólnych relacji między nimi. Jest więc jasne, że miłość dziecka do poszczególnych członków rodziny jest różna. Przeważnie małe dziecko jest bardziej przywiązane do matki niż ojca, albowiem ciągle ona mu towarzyszy i z zasady nie jest tak wymagająca, jak ojciec. Dziecko wyraża więcej miłości temu z rodzeństwa, kto odwzajemnia to uczucie oraz nie krytykuje dziecka, nie ignoruje i nie dokucza mu. Poza domem rodzinnym pojawia się ta sama właściwość. Dziecko przejawia więcej miłości w stosunku do nauczycieli, kolegów lub innych osób dorosłych, gdy jest przez nich lubiane oraz gdy dają tego dowody w opiniach i postępowaniu. Wychowawcy, którzy dają odczuć dziecku zainteresowanie oraz pragnienie udzielenia mu pomocy, szybko zdobywają jego uczucia. Spośród grupy rówieśniczej dziecko wybiera sobie na przyjaciół tych, którzy mu okazują swoją sympatię.
Inną emocją jest smutek, który jest przeciwieństwem radości. Jest to emocja, która powstaje na skutek utraty celu albo roli społecznej, kiedy już wiadomo, że nie może być przywrócony. W porównaniu ze strachem, który wiąże się z przyszłością, smutek jest zwrócony ku przeszłości. W porównaniu z gniewem, występuje tu rezygnacja w odniesieniu do wydarzenia, które było przyczyną tej emocji, a nie buntowanie się przeciw niemu. Smutek jest spokrewniony z żalem, depresją oraz skruchą. W smutku przystępuje się do koncentracji na sobie oraz dokonywaniu zmian oceny samego siebie w związku z tym, co się wydarzyło. Źródłem smutku dzieci są przede wszystkim źle układające się kontakty z rówieśnikami i doznawane przykrości ze strony innych osób. Dzieci odczuwają też smutek z powodu kar oraz upomnień rodziców. Przyczyną smutku niektórych dzieci są także: czyjaś choroba, śmierć, sprzeczki rodziców, ich wyjazdy, czy niedotrzymywanie słowa. Czynnikami, które mogą również wywołać smutek są: zła pogoda, zrobienie sobie krzywdy lub też nieotrzymanie prezentu. W charakterystyce smutku zwraca się przede wszystkim uwagę na to, że jest odpowiedzią jednostki na stratę czegoś ważnego bądź nieosiągnięcie zamierzonego celu. Smutek jest odpowiedzią na zdarzenie, które już zaszło. Wiele obserwacji wskazuje na to, że doświadczeniu zasmucenia często towarzyszy odczuwanie innych emocji, przede wszystkim gniewu, jak i lęku. Wszystkie dzieci czasami są smutne. Zarazem dziewczynki, jak i chłopcy płaczą. Wówczas budzą współczucie u osób dorosłych. Bywa czasami tak, że rodzice reagują złością: „Przestań już rozpaczać, ponieważ nie mogę już tego słuchać”, albo: „Nie ma czym się martwić, a ty mażesz się jak dzidzia”. Niekiedy też rodzice uważają, że o ile dziewczynkom płacz nie szkodzi, to chłopcom nie wypada. Tylko, że z dzieci tłumiących każdą oznakę smutku, wyrastają dorośli, którzy zamiast uzewnętrzniać uczucia, będą je skrywać w sobie.
Kolejną emocją jest złość, która jest częstą reakcją okazywania uczuć przez dzieci. W otoczeniu dziecka jest więcej przyczyn, które wywołują złość niż np. strach. Dzieci wcześnie odkrywają, że złość jest skutecznym sposobem zwrócenia na siebie uwagi albo pozyskanie tego, czego zapragną. Z wiekiem powiększa się liczba sytuacji wywołujących złość dzieci oraz coraz częściej okazują swoją złość. Intensywność i częstotliwość ataków złości jest różna u poszczególnych dzieci. Niektóre dzieci są bardziej odporne na czynniki, które wywołują złość. Z kolei, u tego samego dziecka odporność na te bodźce zmienia się w zależności od potrzeb, które zostają zablokowane oraz od stanu emocjonalnego i fizycznego w danym okresie, a także od sytuacji, w której pojawia się dany bodziec. Jedne dzieci mogą reagować niedużym podenerwowaniem, inne wybuchem złości, a jeszcze inne wycofaniem się, wyrażającym głębokie rozczarowanie. Źródła złości dzieci, to utrudnianie w działaniu (zabieranie czy zniszczenie czegoś) i zachowania agresywne innych. Dzieci złoszczą się także, kiedy nauczycielka wydaje im polecenie, którego wykonanie związane jest z zakończeniem zabawy lub gdy inne dzieci zabierają im zabawkę. Inne czynniki złości to: odmowa spełnienia prośby, zmuszanie do czegoś, wyjawianie tajemnic, brak pomocy, a także zazdrość. Kiedy maluch tupie nogami, kopie, rzuca przedmiotami, to najczęściej wtedy rodzice mówią: „Uspokój się, nie wolno się tak zachowywać”. Większość dorosłych, nie umie poradzić sobie z tymi emocjami i dlatego są bezsilni wobec gniewu dziecka. Nie wyrażona złość, która nie odnalazła swojego ujścia, nie znika, tylko jest nadal w dziecku. Często ta nie wyrażona złość przekształca się w agresję, np. kiedy dziecko wyjdzie z domu i za chwilę uderzy kolegę na placu zabaw lub połamie huśtawkę. Dobrze jest powiedzieć, np.: „Wiem, że Pani w przedszkolu postąpiła niesprawiedliwie, jeśli chcesz jutro to wyjaśnię, ale nie wolno bić siostry. Idź lepiej się pobawić”. Złość jest częścią życia i każdy człowiek, nawet ten najmłodszy ma prawo do tego, aby się złościć.
U dzieci w wieku przedszkolnym zwiększa się też okazja przeżywania emocji, jaką jest gniew. Jest to emocja związana z podkreśleniem swojej przewagi. Jest ona spowodowana uniemożliwieniem zrobienia czegoś, co staramy się wykonać, a ktoś nam w tym przeszkadza. Dzieci są bardzo wrażliwe na ukrywany gniew. Szczególnie małe dzieci potrafią odczytać to, że wokoło dorosłych jest coś nie w porządku. Poczucie zaniepokojenia zawsze im towarzyszy, nigdy z niego nie wyrastają. Gniew jest reakcją, która występuje już w okresie wczesno- niemowlęcym w wyniku pojawienia się przeszkody, która utrudnia poruszanie się, a w dalszych okresach życia jest to działanie. Najstarsze dzieci w grupie przedszkolnej ulegają emocji gniewu, gdy ktoś odnosi się do nich niesprawiedliwie, gdy są przez kogoś oszukane, gdy są bite, czy też są karane za przewinienia, których nie popełniły. Duża liczba sytuacji, w których dzieci reagują gniewem, pochodzi stąd, że w tym okresie mają one głębsze niż dotąd więzi emocjonalne z rówieśnikami, dorosłymi, a nawet z niektórymi przedmiotami. Poza tym więzi te są bardziej silniejsze niż w poprzednim okresie rozwoju. Z tejże przyczyny dzieci stawiają sobie coraz liczniejsze cele, na których osiąganiu bardzo im zależy. Dlatego przeszkody w realizacji takich intencji budzą w nich gniew. W związku z tym, że dzieci w tym wieku są przez dorosłych uważane za „starsze”, rodzice zwiększają wymagania, stawiane im w codziennym życiu. Konsekwentniej niż do tej pory domagają się poprawnego wypełniania obowiązków oraz wykonywania zadań. Czasami zdarza się, że niektóre te wymagania są zawyżone w stosunku do możliwości dziecka albo jest ich o wiele więcej i nie jest ono w stanie im podołać. Im bardziej stanowczo i nieustępliwie są one stawiane, tym łatwiej dziecko wybucha gniewem. Z inicjatywy środowiska, dziecko musi zbyt często dążyć do celów, któremu są mu obce. Ponieważ coraz bardziej staje się samodzielne oraz pragnie zdobyć to, na czym mu najbardziej zależy, zarysowuje się spór, powodujący atak gniewu. Grozi to w szczególności dzieciom, które rozwijają się szybko i dobrze. Źródłem gniewu są także przeszkody, które udaremniają skuteczne działanie w samym dziecku, w jego sprawnościach fizycznych oraz psychicznych. Ambicje dziecka bywają często większe, niż ich możliwości realizacji. Podmiotowe warunki działania nie wystarczają do zapewnienia sukcesu. Należy tu, np. brak wiedzy, wytrwałości czy też niedosyt sprawności fizycznej. Dziecko przeżywa rozczarowanie, smutek oraz gniew, ponieważ albo uzyskało mniej niż planowało, albo całkowicie nie zrealizowało postawionego sobie celu. Podobnie, jak przeżycia strachu mogą także utrwalić się reakcje gniewu. Dziecko może często się gniewać oraz gwałtownie reagować w tych sytuacjach, w których gniew przynosi mu jakieś pozytywne skutki. Dzieje się tak, gdy rozczarowaniem żąda ono zaspokojenia swoich pragnień, ustępstwa, unieważnienia nakazu lub zakazu. Dzieci młodsze częściej reagują gniewem na fizyczne przeszkody, które powstrzymują ich aktywność. Natomiast u starszych dzieci, gniew najczęściej jest kierowany na ludzi, którzy przeszkadzają im w dążeniu do realizacji ważnych celów. Dzieje się tak, ponieważ dziecko przyzwyczaiło się już w młodszym wieku, że pewne jego zachowania były akceptowane. Wskutek zmiany trybu życia oraz wymogów w stosunku do starszego dziecka, niektóre z tych zachowań są już nie chciane. Gdy się występuje przeciw nim, wywołuje się w nim reakcję gniewu. Można więc wywnioskować, że źródło gniewu kryje się często w postępowaniu dorosłych oraz rówieśników z niewłaściwymi nawykami dziecka. Albowiem otoczenie musi występować przeciw niesprzyjającym dla rozwoju osobowości dziecka przyzwyczajeniom, z których „się wyrasta”. Musi także przeciwstawiać się emocjonalnie uwarunkowanym oraz nierealnym oczekiwaniom dzieci. Powinno się bowiem usuwać niektóre przyzwyczajenia, które zazwyczaj powstają wskutek popełnionych błędów wychowawczych oraz zaniedbań. Oprócz tego na tym poziomie rozwoju może pojawić się silny, niekontrolowany wychowawczo wpływ środowiska. Dziecko przez dobrowolne naśladowanie innych osób, przede wszystkim rówieśników, uczy się niekorzystnych sposobów postępowania. Walka z nimi bywa również jedną z przyczyn, która wywołuje przeżycia gniewu. Powszechny błąd wychowawczy polega na tym, że w rodzinie, rzadziej w przedszkolu, toleruje się określenie „na razie”, jako niektóre błędne formy zachowania dziecka, odkładając na potem ich poprawę. W ten sposób powstają źródła przyszłych konfliktów oraz okazje do wywoływania przeżyć gniewu.
Podatność na reagowanie gniewem wywołują takie same sytuacje, jak te, które zwiększają wrażliwość na przeżywanie strachu. Należy tu zatem zaliczyć każde zmęczenie, obniżenie fizycznej sprawności organizmu, a także nieprzychylne oraz poniżające traktowanie dziecka w obecności innych osób. Wiele sytuacji sprzyjających atakom gniewu stwarzają nieopanowani i pobudliwi emocjonalnie rodzice, którzy nie potrafią zapanować nad sobą w kontaktach z dzieckiem.
Dziecko w wieku przedszkolnym kształtuje swoje wzorce emocjonalne przede wszystkim w kontaktach z rodziną i rówieśnikami. Dlatego też jak zmienia się dziecko, zmianom powinny ulegać postawy rodzicielskie. Rodzice podążając za jego rozwojem muszą zmieniać stopień i jakość dawanej dziecku swobody. Im dziecko starsze, tym słabszy staje się kontakt fizyczny, a jego miejsce zaczyna zajmować więź psychiczna. Dziecko obdarzane miłością, szacunkiem, wzrastające w atmosferze życzliwości, serdeczności oraz mądrości w relacjach, ma szanse na szczęśliwe życie oraz stworzenie rodziny opartej na mocnym fundamencie budowanym od urodzenia. To od relacji dziecko-rodzic zależy przyszłość i jakość życia w dorosłości.
Wioletta Klimczak
Jak wychować samodzielne dziecko?
Jak wychować samodzielne dziecko?
Wszystko jest trudne, nim stanie się proste – mówi potoczna prawda. Słusznie, bo bez praktyki ciężko stać się dobrym w jakiejś dziedzinie. Dlaczego więc tak lubimy wyręczać nasze dzieci, nie pozostawiając im miejsca na samodzielność?
Po czym poznajemy, że dziecko sobie dobrze radzi? O tym, że się prawidłowo rozwija, świadczy siatka centylowa. A o tym, że radzi sobie w życiu? Oczywiście oceny! To, jakie dziecko przynosi noty ze szkoły, jest dla wielu rodziców jedynym wyznacznikiem sukcesu lub porażki, i dlatego często przykładają oni dużą wagę do wyników i osiągnięć swoich pociech. Odrabiają za dzieci lekcje, starannie przygotowują je do klasówek, sprawdzają wieczorem, czy wszystkie zeszyty są spakowane. Niektórzy rodzice pracują niejako na dwa etaty – na jednym wypełniają swoje obowiązki zawodowe, a na drugim chodzą do szkoły niemalże razem ze swoimi dziećmi. Jak gdyby bali się wypuścić ster z rąk i pozwolić synowi lub córce na odrobinę samodzielności.
Na przykładzie stosunku rodziców do obowiązków szkolnych zazwyczaj wyraźnie widać, na ile pozwalają dziecku rozwinąć skrzydła samodzielności – czy wierzą w jego możliwości, czy też uważają, że samo wszystko zrobi źle, a już na pewno nie tak, jak oni by tego chcieli. Od szkoły zazwyczaj się tylko zaczyna – nadmierne kontrolowanie w tej sferze często przeradza się w nadopiekuńczość także na innych polach życia. Dorośli nie dostrzegają związku między tym, że siedmiolatek nie umie zapiąć kurtki, jedenastolatek nie miał w ręku worka ze śmieciami, piętnastolatek nie umie sobie niczego ugotować – a zagubieniem w życiu, niską samooceną i – w bardziej skrajnych przypadkach – epizodami depresyjnymi.
Kiedyś mówiło się, że brak pieniędzy w domu rodzinnym, dorastanie w wielodzietnej rodzinie czy puszczanie dziecka „samopas” z kluczem na szyi – mają negatywny wpływ na jego psychikę. Dziś coraz więcej nauczycieli dostrzega, jak wielką wagę w prawidłowym rozwoju psychofizycznym dzieci ma pozwalanie im na odrobinę wolności. Dzieci, które nie mają wszystkiego podstawionego pod nos, same wykonują niektóre obowiązki domowe, a przy tym mają pewną dawkę swobody w kontaktach z rówieśnikami, nie tylko lepiej radzą sobie w szkole i z większą łatwością nawiązują relacje z ludźmi, ale też wyrastają na mniej sfrustrowanych i bardziej operatywnych dorosłych. Być może nie umieją grać w tenisa czy nie rzucają cytatami z poważnych książek, ale kompleksów mają mniej – bo potrafią załatwiać swoje sprawy.
Dziecko niesamodzielne ma niskie poczucie własnej wartości, problemy z podejmowaniem decyzji i brakuje mu pewności siebie. To przekłada się na kontakty z rówieśnikami. Unika wyjścia na basen, nie chce jechać na zieloną szkołę, nocować u kolegi – bo boi się, że sobie nie poradzi. Nie będzie wiedziało, co ma zrobić, gdy zechce mu się siku albo pić.
Inna rzecz to syndrom dzisiejszych czasów – wciąż się gdzieś spieszymy i denerwuje nas, gdy dziecko ociąga się przy myciu, ubieraniu czy jedzeniu. Nie mamy czasu, a często i rezerw psychicznych, żeby znosić jego chaotyczne próby sprzątania. A jednak ten czas warto znaleźć. Niekoniecznie rano i niekoniecznie tuż przed przyjściem gości, ale wieczorem lub w sobotę warto wygospodarować czas, gdy dziecko będzie mogło spokojnie przećwiczyć proste czynności, jak zapinanie guzików, suwaków, sznurowanie obuwia, odkurzanie, zmywanie czy układanie ubrań. A może w związku z nowym rokiem szkolnym wprowadzić weekendy samodzielności i pozwolić dzieciom radzić sobie z obowiązkami po swojemu? Może to lepsze niż kolejny kurs dodatkowy?
Dziecko potrzebuje czasu i bardzo wielu okazji, żeby sprawnie nauczyć się obsługiwać samego siebie. To nie stanie się samo. Nikogo nagle nie oświeciło, jak sprawnie obierać ziemniaki, jak wieszać pranie, robić zakupy czy zmienić pościel. To trzeba wielokrotnie przećwiczyć. Zatem jeśli chcemy, żeby dziecko szybko i sprawnie radziło sobie z czynnościami dnia codziennego, nie ma innego wyjścia: musimy dać mu pole do ćwiczeń; pozwolić rozwinąć skrzydła.
Zanim jednak przejdziemy do obowiązków, pozwólmy dziecku na zabawy, które w naturalny sposób rozwiną w nim życiową zaradność i zachęcą do samodzielnego poznawania świata – typu łażenie po drzewach, przeskakiwanie strumienia, chowanie się za murkiem, przeczołgiwanie się pod krzakami czy wskakiwanie do kałuży. Zachęcajmy do takich aktywności, które zapewniają spontaniczny ruch na świeżym powietrzu z wykorzystaniem tego, co akurat oferuje okolica. Takie zabawy zaspokajają potrzebę aktywności fizycznej, nieukierunkowanej na zdobycie mierzonych stoperem lub centymetrem sukcesów. Jest to również dobra okazja do wyćwiczenia umiejętności radzenia sobie z nieprzewidzianymi problemami, które trzeba szybko i samodzielnie rozwiązać – a to kij za długi, a to strumyk za szeroki, a gałąź za wysoko. I pamiętajmy – pójście z dzieckiem na ściankę wspinaczkową, wysłanie na bieg na orientację czy wyjazd survivalowy nie mają nic wspólnego z samodzielnością kształconą podczas zabaw naturalnych; jest to natomiast przedłużenie naszej psychicznej potrzeby stałej kontroli nad aktywnością dziecka.
Samodzielność, zaradność to cecha dziś niemodna. Nikt z dumą o swoim dziecku nie powie: „Jakie ono jest zaradne!”, bo to kojarzy się z człowiekiem niezdolnym, który nie ma talentu i musi nadrabiać pracowitością albo wprawą. Błąd! Samodzielność i zaradność to podstawa sukcesu. Talenty i inteligencja, na które rodzice najczęściej stawiają, nie zastąpią umiejętności polegania na samym sobie. Dlatego pozwól swojemu dziecku na porażki, niech się na nie uodporni.
Magdalena Bartosiak
Joanna Stancel
Rozwój społeczny uczniów ze spektrum autyzmu – wprowadzanie uczniów z Zespołem Aspergera
Rozwój społeczny uczniów ze spektrum autyzmu – wprowadzanie uczniów z Zespołem Aspergera
w środowisko rówieśnicze
Katarzyna Majewska, Emilia Witek
Przedszkole NR 19 JA TY MY w Elblągu
Nie ma jednej recepty, bo każde dziecko z Zespołem Aspergera jest inne.
Każde z dzieci ma własną, unikalną osobowość – „typowe” objawy zespołu Aspergera również manifestują się na sposób specyficzny dla każdej z osób. W efekcie nie istnieje dokładna instrukcja postępowania dla każdego dziecka z ZA, podobnie jak żadna z metod wychowania i nauczania nie jest odpowiednia dla wszystkich dzieci nie cierpiących na ZA.
Głównym objawem zespołu Aspergera są zaburzone relacje społeczne, co wynika z braku zdolności pojmowania zasad współżycia międzyludzkiego i może manifestować się na wiele sposobów. Mamy tu na ogół do czynienia ze skrępowaniem, sztywnością, egocentryzmem i brakiem ogłady towarzyskiej
Upośledzone interakcje społeczne
- niezdolność do rozumienia złożonych reguł interakcji społecznych
- skrajny egocentryzm
- mogą nie lubić kontaktu fizycznego
- mówią w kierunku ludzi zamiast do nich
- nie rozumieją dowcipów, ironii, metafor
- używają monotonnego lub wyniosłego, nienaturalnego tonu głosu
- niewłaściwie wykorzystują kontakt wzrokowy
- brak im wrażliwości i taktu
- niewłaściwie interpretują wskazówki społeczne
- nie są w stanie ocenić „dystansu społecznego”
- wykazują niewielką zdolność inicjowania i podtrzymywania rozmowy
- maja dobrze rozwiniętą mowę, ale duże problemy z komunikacją
- łatwo dają się wykorzystać (nie dostrzegają że inni próbują je okłamać lub oszukać)
Trudności na jakie napotykają dzieci z ZA w interakcjach z grupa rówieśniczą.
Podstawowa działalnoscią dzieci w wieku przedszkolnym jest zabawa.
Zabawa to działanie wykonywane z przyjemnością i dla przyjemności, wyzwalające potencjał wyobraźni, zaspokajające szereg potrzeb psychicznych (m.in. potrzebę kontaktu i akceptacji), usprawniające motorykę ciała, zapewniające odprężenie i dobre samopoczucie. Poza tym:
- przyjemność i radość z wykonywania czynności,
- dobrowolność uczestnictwa,
- poznanie nowych wartości i informacji,
- kreatywność,
- stworzenie odrębnego świata fikcji,
- zaspokojenie różnych potrzeb ludzkich.
- dobrowolność uczestnictwa,
- poznanie nowych wartości i informacji,
- kreatywność,
- stworzenie odrębnego świata fikcji,
- zaspokojenie różnych potrzeb ludzkich.
Przedszkolak z ZA nie rozumie jak się bawić i trzeba mu tłumaczyć reguły gry, które jego rówieśnicy pojmują błyskawicznie. Jeśli zdecyduje się na udział w zabawach grupowych, chce nimi kierować i wprowadzać własne zasady. Większość dzieci z ZA nie lubi gier i zabaw zespołowych, co też nie przydaje im atrakcyjności w oczach rówieśników.
Trudnością dla Niego jest nawiązanie kontaktu nie mówiąc już oprzyjaźni, nie wie jak to zrobić. Ponadto przedszkolaka charakteryzuje zmienność nastroju, a także problemy z emocjami - reaguje agresją, złością, bywa hiperaktywny. Dzieci z zespołem Aspergera czują się pewnie wówczas, gdy poruszają się według ustalonych schematów w uporządkowanym świecie. Często mają kłopoty z podjęciem decyzji, wobec czego wycofują się do ulubionych zajęć. Uwielbiają pochwały, wygrywanie, bycie pierwszym. Problem natomiast stanowią porażki, stawienie czoła krytyce. Ich złe zachowanie często jest wynikiem kłopotów ze zrobieniem czegoś, niemożliwości w porozumieniu się, a to z kolei prowadzi do frustracji.
Specyficzne trudności wynikające z deficytów w zakresie teorii umysłu i centralnej koherencji
Oznacza to, że dziecko nie jest w stanie odczytywać co może myśleć i czuć druga osoba korzystając z sygnałów społecznych – mimika, gesty. Często uważa, że inni myślą to samo co on.
Słaba centralna koherencja oznacza defekt poznawczy polegający na niezdolności łączenia różnych informacji w jedną spójną całość, tak aby uchwycić i zrozumieć istotę tematu oraz móc odróżnić od siebie rzeczy ważne i nieważne.
Deficyt w zakresie teorii umysłu, zwany także „ślepotą umysłu”, powoduje poważne konsekwencje w regulowaniu kontaktów jednostki z otoczeniem. Niezdolność rozumienia, że inni myślą i czują oraz że wyrażają to w sposób niewerbalny, powoduje niezdolność przewidywania ich zachowań i wnioskowania o ich stanach psychicznych.
Deficyty teorii umysłu oraz słabej centralnej koherencji prowadzą do następujących trudności w funkcjonowaniu społecznym dzieci z ZA:
- nie rozumienie istoty udawania, zachowywania się „na–niby” lub w stylu „jak gdyby”, czarno-białe spostrzeganie rzeczywistości
- słaba zdolność rozumienia zabawy „w chowanego”, w „ciepło – zimno”, schowania czegoś lub dochowywania tajemnicy
- słaba zdolność wczuwania się w stany innych osób
- osłabiona zdolność przestrzegania konwenansu społecznego
- nieświadomość kompromitacji i nieświadomość tego, że można kogoś urazić poprzez nietaktowne postępowanie
- jednostronność komunikacji
Praca nad powyższymi deficytami obejmuje:
- naukę udawania (czynności, zawodów, emocji itp.)
- naukę różnorodnych zabaw opierających się na chowaniu przedmiotów (zasady, odczytywanie wskazówek)
- naukę zasad współżycia społecznego poprzez wskazywanie zalet ich stosowania oraz negatywnych konsekwencji ich łamania
- rozpoznawanie i nazywanie stanów emocjonalnych innych osób oraz wyjaśnianie ich potencjalnych przyczyn
- uwrażliwianie dziecka na emocje i zachowania innych
- naukę właściwych reakcji na stany emocjonalne i zachowania innych osób
- przewidywanie potencjalnych reakcji innych na własne zachowanie
- naukę zasad komunikacji i prowadzenia dialogu
W celu kształtowania powyższych umiejętności możemy wykorzystywać:
- zabawę
- pantomimę
- kalambury
- gry
- materiał obrazkowy
- historyjki przyczynowo – skutkowe
- komiksy
- filmy
- historyjki społeczne
Jak ułatwić dziecku z Zespołem Aspergera wejście w grupę rówieśniczą
Większość dzieci z ZA chce mieć przyjaciół, ale po prostu nie wie jak ich zdobyć.
Chociaż dzieciom brak jest osobistego rozumienia emocji innych, mogą nauczyć się prawidłowego sposobu reagowania. gdy w niezamierzony sposób obrażają rozmówców czy wykazują się brakiem taktu lub wrażliwości, konieczne jest wyjaśnienie im, dlaczego ich reakcja była niewłaściwa oraz jaka reakcja byłaby prawidłowa. Osoby z zespołem Aspergera muszą uczyć się umiejętności społecznych drogą intelektualną: brak im wyczucia społecznego oraz intuicji.
Podobnie jak inne maluchy, potrzebują one miłości, czułości, troski i zrozumienia.
Podstawą w pracy z nimi jest cierpliwość i konsekwencja. Najczęściej są inteligentne i kochające - warto to dostrzec i podkreślać. Trzeba też zadbać o to, by mimo ograniczeń znalazły swoje miejsce w grupie i nie dążyć na siłę do tego, by funkcjonowały tak, jak ich rówieśnicy.
Brak wglądu w cudze przeżycia i niezrozumienie potrzeb innych, niezdolność do empatii powoduje, że dziecko z ZA ma skłonność do narzucania innym swojej woli. Dlatego należy wytyczyć mu wyraźne granice postępowania, ustalić niezmienne reguły i konsekwentnie przestrzegać zasad. Należy pokazać maluchowi jak dołączyć do zabawy, jak uwzględnić zdanie innych dzieci, jak się z nimi dzielić. W prosty i jasny sposób wytłumaczyć zasady zabaw grupowych i zasady panujące w przedszkolu oraz ustalić nagrody za zgodną zabawę z rówieśnikami. Trzeba zwracać uwagę na to, aby nasze wypowiedzi były proste, precyzyjne i dosłowne, ponieważ dziecko nie jest w stanie zinterpretować tego, co mówią inne osoby. Pamiętajmy, że nie rozumie również metafor i przenośni. Należy położyć nacisk na to, aby tłumaczyć mu wszystko tak, aby mogło zrozumieć, ponieważ najczęściej bardzo dobrze zapamiętuje i jest w stanie dokładnie powtórzyć informacje, ale bez rozumienia ich.
Strategie wspierania dziecka z Zespołem Aspergera w zakresie zaburzeń społecznych w naszej grupie
· Innowacja pedagogiczna „Razem w grupie” – model pomocy dla dzieci autystycznych oraz z ZA
· Szczegółowa obserwacja dziecka w pierwszych tygodniach nowego roku szkolnego.
· Opracowanie IPET-u, na podstawie obserwacji, orzeczenia, szczegółowego wywiadu z rodzicami.
· Na podstawie obserwacji zachowań i postępów dzieci z autyzmem, we współpracy ze specjalistami, tworzymy indywidualne programy, które kierują postępowaniem dziecka w ramach integracji. Zadaniem wychowawcy jest także bezwarunkowe uznanie godności każdego dziecka, docenienie indywidualnych osiągnięć i możliwości oraz ochrona wolności każdego z nich.
· Podczas typowych aktywności przedszkolnych, takich jak zabawy tematyczne, zabawy plastyczne czy zabawy ruchowe, dzieci uczą się nawiązywania kontaktów z rówieśnikami, skutecznej komunikacji oraz poznają obowiązujące w grupie zasady i normy. Zabawa w grupie zachęca je do współpracy z innymi, a tym samym jest okazją do rozwijania kompetencji społecznych.
· Organizacja pracy przedszkola przewiduje dla dzieci z autyzmem i ZA:
- indywidualne zajęcia rewalidacyjne z wychowawcą,
- zajęcia rewalidacyjne w parach lub małych zespołach,
- pracę w grupie z nauczycielem wspomagającym (cieniem),
- indywidualne zajęcia w ramach pomocy psychologiczno-pedagogicznej
( rewalidacja, zajęcia korekcyjno-kompensacyjne, terapia logopedyczna, zajęcia rehabilitacji ruchowej),
( rewalidacja, zajęcia korekcyjno-kompensacyjne, terapia logopedyczna, zajęcia rehabilitacji ruchowej),
- zajęcia i zabawy dydaktyczne w grupie,
- zajęcia i zabawy dowolne,
- wyjścia z grupą.
Zasady ułatwiajace przcę z dziećmi ze spektrum autyzmu:
· Akceptacja i pełne zrozumienie ograniczeń dziecka z Zespołem Aspergera.
· Otoczenie dyskretną opieką – dziecko może stać się łatwym celem zaczepek i prowokacji.
· Praca nad zachowaniami, które są trudne do zaakceptowania przez otoczenie.
· Pomoc w zrozumieniu trudnych emocji, nazywanie ich, wyciszanie.
· Cierpliwość, gdy dziecko wpada w złość lub jest agresywne. Nie stosujemy przemocy, ale nie dopuszczamy także, by dziecko skrzywdziło siebie, nas, bądź rówieśnika. Po opanowaniu sytuacji zawsze staramy się wyjaśnić, nazwać.
· Współpraca z rodzicami dziecka. Czasem mają już gotowe strategie radzenia sobie z trudnościami dziecka (choć nie zawsze).
· Stosujemy jasny system zasad i konsekwencji pozytywnych i negatywnych:
Konsekwencje pozytywne:
- dokładne:
- opisujemy (możliwie krótko) konkretne, właściwe zachowanie dziecka; to co widzimy
- informujemy dziecko o swoich odczuciach
- unikamy ogólnych sformułowań
- natychmiastowe - chwalimy natychmiast po wystąpieniu właściwego zachowania, ewentualnie po jego zauważeniu
- musi koncentrować się na aktualnym osiągnięciu dziecka, jeśli będziemy ją odkładać, możemy zapomnieć i stracić szansę na pochwalenie, możemy zniechęcić dziecko do dalszych wysiłków, dziecko może zapomnieć, za co właściwie jest chwalone, możemy nieświadomie pochwalić (wzmocnić), nie to zachowanie na którym nam naprawdę zależy
-„ drobiazgowe” – należy zwracać uwagę na wszelkie oznaki poprawy
- nie należy oczekiwać zdecydowanych zmian w zachowaniu i postępowaniu dziecka
- dla dziecka z zespołem Aspergera ważna jest pochwała za rzeczy, zachowania, które innym
przychodzą bez większego wysiłku; trzeba obserwować dziecko i nagradzać wszelkie
przejawy poprawy, jeśli tylko widzimy, że dziecko stara się i jest zaangażowane w
wykonywanie określonego zachowania
- szczera i spontaniczna
- należy unikać przesadnego entuzjazmu, nieadekwatności, zbyt wielkich słów
- częsta
- dziecko musi często słyszeć pozytywne komentarze dotyczące jego zachowania, to działa
motywująco i podnosi samoocenę
- początkowo należy zauważyć i pochwalić właściwe zachowanie za każdym razem, kiedy się
pojawiło
Przykłady wzmocnień pozytywnych (społecznych i rzeczowych)
- pochwała ustna
- akceptujące spojrzenie
- uśmiech
- mrugnięcie
- gest O.K. (pomimo, iż dziecko z ZA ma trudności z ich rozumieniem, stanowi to okazję do nauki)
- naklejki, coś słodkiego
Konsekwencje niewłaściwych zachowań powinny być:
-Szybkie – następują bezpośrednio po przewinieniu
- Skuteczne – doprowadzone do końca
- Sprawiedliwe – odpowiednie do przewinienia, adekwatne do wieku dziecka i jego poziomu
rozwoju
- Słuszne – związane z rzeczywistym przewinieniem dziecka
- Stanowcze
Formy negatywnych konsekwencji naturalnych ( zawsze po wyciszeniu):
- naprawienie szkody np. zepsuta budowla - odbudowanie
- wyłączenie z sytuacji np. zabiera zabawki innym dzieciom = jest odsunięte od dzieci i zabawy
na określony czas, w miejsce, gdzie nie ma atrakcyjnych rzeczy do robienia
- ograniczenie swobody działania np. wyciągamy konsekwencję nie za pomocą słów, ale czynem
- bierzemy rękę dziecka i kierujemy ją w stronę rozrzuconych klocków, „pomagamy ręce
sprzątnąć” ( odnosi się głównie do dzieci młodszych )